bronmus45 - szuflada amatorów

amatorska poezja, polityka, etc...

Nie jesteś zalogowany na forum.

#1 Dzisiaj 13:49:00

bronmus45
Administrator
Dołączył: Dzisiaj
Liczba postów: 66
Windows VistaChrome 46.0.2490.71

Medytacje

bronmus45+x+2.gif

Czy jesteś pewien swojego jestestwa – kłębka myśli zmąconych, zamazanym obrazem niepewnego jutra… Czy jesteś pewien?

W poszukiwaniu prawdy – dla siebie samego do przyjęcia. Kim jestem i dokąd zmierzam jako człowiek. Urodzony i wychowany w środowisku religii chrześcijańskiej. Człowiek chwiejny, małej wiary. O ile lepiej muszą się czuć głęboko wierzący w swojego Boga. Gdzie jest mój Bóg, któremu do końca mógłbym zaufać? Wychowany w powojennej rzeczywistości ustroju, któremu od początku swojej świadomości byłem przeciwny, bo taki był mój dom. Nie znosiłem i nie znoszę do dziś przekonania o jedynie słusznej drodze, wskazanej przez jakąś jednostkę. A tak przez długie lata [szkoła] starano się wpierać we mnie „boskość” batiuszki Stalina – przed którego imieniem schylano głowę. Wszystkie te próby odtrącały mnie od religii z Bogiem osobowym, któremu należy oddawać bałwochwalczą cześć. Pobieżnie zaznajomiłem się więc z innymi wielkimi religiami świata, szukając w nich miejsca dla siebie. Nie znalazłem; wszędzie to samo. Jahwe, Brahman, Allah no i Chrystus. O Buddzie nie wspomnę, bo to wg. mnie nie jest religia. W każdej z tych religii należy bić pokłony przed kimś, czymś… Nie mogę więc – wspominając Stalina – wzbudzić w sobie wiarę w jednostkową nieomylność. Mimo to staram się jak tylko mogę, żyć według elementarnych moralnie praw, zapisanych w swoim jestestwie. Napis na świątyni w Delfach – Poznaj samego siebie – kim więc jestem?…W stosunku do Ziemi robaczkiem. Do wszechświata zaś mikroorganizmem, mikrobem, pyłkiem. Kosmos, wszechświat jest więc takim Bogiem. Dla nas mikrobów – bez początku i końca. Jesteśmy więc jestestwami żerującymi na jednej z Jego niezliczonych komórek – Ziemi. Jeśli zachowujemy się tutaj w miarę przyzwoicie – toleruje się nas. Jeśli dążymy do dobrobytu w zgodzie z naturą – nagradza się nas. Jeśli zaś nasze poczynania szkodzą tejże boskiej komórce – tym gorzej dla nas. Jednym muśnięciem możemy być unicestwieni – razem z komórką. Bez szkody dla tak olbrzymiego organizmu. Tak samo przecież – na obraz i podobieństwo Boga – poczynamy i my z naszymi wirusami, bakteriami. Dla nich bowiem też jesteśmy nieskończenie wielkim wszechświatem. Lecz my jesteśmy jednak omylni i nie tak wszechmocni jak wszechświat – nasz Bóg. Dlatego też „nasze” mikroby mogą doprowadzić do unicestwienia nas – do naszej śmierci – która w rezultacie staje się wtedy i dla nich końcem istnienia… I tak dalej… i tak dalej – bez końca...
Więc nasze sumienie, nasze pierwotne JA -stanowiące naszą duszę winno nam podpowiadać, by tak prowadzić swoje życie mikroba, aby w rezultacie nie szkodzić Bogu – Wszechświatowi, od którego jesteśmy całkowicie zależni. Jeśli zaś nie my, to nasi następcy… Co my sami robimy z chwilą odkrycia w swoim organizmie szkodliwych dla nas bakterii, wirusów itp.?… Niszczymy je w przeróżny sposób, kiedyś za pomocą ognia czy rozpalonego żelaza. Takie zgotowane przez nas piekło dla niegrzecznych mikrobów, szkodzących nam…”Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie”. Niebo gwiaździste to część, ta materialna naszego Boga – Stwórcy, a prawo moralne – to Jego niezachwiana świadomość przyczyny i skutku – to cała PRAPRAWDA, której cząstką jest nasza dusza..

Czy obok cieni padających zewsząd widzisz blask światła w promieniach nadziei…Czy masz nadzieję?…


Są takie okresy w naszym życiorysie, które chciałoby się usunąć. Postaraj się, aby bieżący rok do nich nie należał - bronmus45

Offline

Użytkowników czytających ten temat: 0, gości: 1
[Bot] ClaudeBot

Stopka

Forum oparte na FluxBB 1.5.7

Darmowe Forum
pep-forum - necw - lubelski4fun - pyourworld - lossantoscustoms